Zielone serduszko to moja najukochańsza rzecz, którą zrobiłam z filcu. Mimo swoich niedoskonałości (pracuję nad techniką :) ), umie poprawić humor.
Bazę stanowi gładki zielony filc - z arkusza wycięłam dwa serduszka, zszyłam je, środek wypełniając odrobiną czesanki. Na serce igłą nafilcowałam liście i pędy. Kwiaty wycięte z gładkiego filcu, przyozdobione koralikami.
A oto inna wersja kolorystyczna, dla miłośników czerni:
Najładniej wyglądają razem :)
OdpowiedzUsuńBardzo pocieszne serduszka :) podziwiam, bo sama nie umiem filcować ani na sucho ani na mokro (mój dred się nie liczy ;)). Chętnie zobaczę więcej Twoich prac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS. w wolnej chwili zapraszam do odwiedzenia mnie na http://anzaart.blogspot.com ;)